Marek Migalski uważa, że sam wniosek o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu, to nieporozumienie.
To zemsta polityczna, a nie szukanie sprawiedliwości - powiedział dziennikowi.pl europoseł PJN. Dodaje też, że za skandaliczne uważa próby uczynienia przesłuchań jak najbardziej tajnymi.
Biorąc pod uwagę te zastrzeżenia Migalski uważa jednak, że Kaczyński mimo wszystko powinien być przesłuchiwany.
Jarosława Kaczyńskiego, tak jak każdego z nas, obowiązują te same zasady. Sam mówił, że chce być pozwany, bo tam będzie mógł udowodnić swoją niewinność. I dlatego powinien się stawiać, tu reguły powinny być takie same dla wszystkich - stwierdził Migalski.
Europoseł nie zostawił za to suchej nitki na argumentach Adama Hofmana, który w RMF FM stwierdził, że prezes PiS nie powinien stawiać się na przesłuchaniach związanych z wnioskiem o Trybunał Stanu, bo... przygotowuje się do rządzenia.
Jarosław Kaczyński ma najważniejsze zadanie, przygotować Prawo i Sprawiedliwość i nas wszystkich do dobrego rządzenia Polską - powiedział Hofman.
Każdy z polityków szykuje się do przejęcia władzy, bo każdy z polityków o tym marzy. To by oznaczało, że nikt z klasy politycznej nie będzie stawał przed żadnymi sądami ponieważ w krótszej lub dłuższej perspektywie przygotowujemy się do przejęcia władzy. To by z kolei oznaczało, że Adam Hofman powiedział, iż politycy są klasą próżniaczą i elitarną, która przygotowując się do przejęcia władzy może sobie gwizdać na wymiar sprawiedliwości - skomentował Migalski.