Decyzja ma zapaść na popołudniowym posiedzeniu klubu.
Nowy wicemarszałek miałby zastąpić Wandę Nowicką. Ale jak już zapowiedziała Grodzka ona sama głosować będzie przeciwko jej odwołaniu, gdyż Nowicka wykonała wielką pracę.
Klub Ruchu Palikota wycofał poparcie dla Nowickiej, gdyż przyjęła ona od Prezydium Sejmu nagrodę w wysokości 40 tys. zł. Grodzka powiedziała, że Nowicka przyjęła nagrodę nie z chęci zysku, ale dlatego, że decyzję w tej sprawie Prezydium podjęło pod jej nieobecność.
Posłanka Grodzka wyjaśniła, że zdecydowała się przyjąć propozycję kandydowania na wicemarszałka, bo chce kontynuować to, co robiła Nowicka. Chce też pokazać, że osoba transpłciowa jest w stanie podołać trudnym zadaniom. Podkreśliła przy tym, że problemy takich osób są marginalizowane, a w Polsce każdy powinien mieć równe szanse.
Posłanka dodała, że nikt jej na razie nie proponował kandydowania do Parlamentu Europejskiego. Uważa jednak, że mogłaby się tego podjąć.
Komentując z kolei wypowiedzi posłanki Prawa i Sprawiedliwości Krystyny Pawłowicz na jej temat, powiedziała, że były one antyspołeczne. Dodała przy tym, że Pawłowicz, która jest posłanką, doktorem prawa i nauczycielem akademickim, nie powinna wypowiadać się w ten sposób. Podczas spotkania z klubem "Gazety Polskiej" w Mińsku Mazowieckim posłanka Pawłowicz nazwała Grodzką facetem i dodała, że nie można stać się kobietą dzięki hormonom i operacjom.