Dla Mirosława K. zażądano trzymiesięcznego aresztu, po tym jak w poniedziałek został zatrzymany przez CBA.
Sąd zastrzegł jednak, że to środek zapobiegawczy, który ulegnie zmianie z chwilą złożenia 60 tys. zł poręczenia majątkowego. Dał marszałkowi czas do 8 maja na wpłacenie pieniędzy. Te wpłynęły w czwartek na konto sądu i marszałek opuścił już areszt w Lublinie.
Decyzja sądu spotkała się ostrą reakcją prokuratury. Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Grzegorz Janicki zapowiedział złożenie zażalenia. Uważa, że wniosek o areszt bezwzględny był zasadny, a areszt warunkowy jest niewystarczający.
Mirosławowi K. postawiono siedem zarzutów, w tym m.in. przejmowania łapówek i zaspokajana potrzeb seksualnych. Marszałek nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów.
Te filmy pokazały co dzieje się dzisiaj mój ojciec
zawsze mi powtarzał synu pamiętaj PRAWO JEST DLA BIEDNYCH
A ja głupi wierzyłem że kiedyś będzie PRAWO JEST DLA WSZYSTKICH
Janek jechal PO pijaku swoja wielka bryka i zlapala go MOlicja.
Zabrali mu oczywiscie "papiery", ale Tow. Janek ma zajomosci w SB przez Edmunda i spryciarz odwolal sie tzw.sadu w Elblagu, gdzie sprawa zostaje zamiatana POd dywan.
Janek juz POnownie jezdzic swoja bryka.
POlacy, NIC sie nie stalo !!
hiihihihihihi...
Nie takie już numery przechodziły.