Marek Biernacki jest nowym ministrem sprawiedliwości. Zastąpił zdymisjonowanego przez premiera Jarosława Gowina. Dziś odebrał nominację z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Reklama

Zapowiedział już, że będzie się chciał skoncentrować na sprawach bliskich obywatelom. Chcę budować nowy system wsparcia i ochrony świadków, i to nie tylko świadków koronnych - mówił Marek Biernacki.

W grę wchodzi także usprawnienie działań sądów gospodarczych, nowelizacja kodeksu postępowania karnego i ustawy o prokuraturze. Na obecnym etapie bliższych szczegółów nowo powołany minister nie ujawnił.

Biernacki zapowiedział także, że zamierza kontynuować deregulację zawodów. Deregulacja jest priorytetem nie tylko ministerstwa sprawiedliwości, ale również rządu Donalda Tuska - zaznaczył.

Reklama

Obecny podczas uroczystości premier Donald Tusk zwrócił uwagę, że nowy minister był już w rządzie. W latach 1999-2001 kierował resortem spraw wewnętrznych.

Zdaniem szefa rządu, to najlepszy dowód na to, że odejście z rządu nie oznacza końca kariery politycznej. Premier przypomniał też inny epizod z życia Marka Biernackiego - likwidatora majątku PZPR na początku lat 90. Donald Tusk wyraził nadzieję, że jako minister spraw wewnętrznych wykaże się równie wielką odwagą i determinacją jak wtedy.

Prezydent Bronisław Komorowski wręczył nominację nowemu ministrowi. Jego poprzednikowi również życzył sukcesów - głównie tego, by nie zabrakło mu odwagi, temperamentu, pomysłowości i chęci służenia Polsce. Rządowi życzył natomiast zwartości i spójności. Umiejętność pracy zespołowej jest czasem najtrudniejsza - mówił Bronisław Komorowski. Marek Biernacki z zawodu jest prawnikiem. Kilkakrotnie był posłem, w sejmowych ławach zasiada także w tej kadencji.