Poprawka PiS-u przyjęta przez Senat zmienia zasady finansowania metropolii. W miejsce wpływów z PIT-u przewiduje dotację z budżetu państwa. Dotacja ma być przyznawana przez okres 5 lat i w każdym roku ma wynosić maksymalnie 180 mln złotych.

Reklama

Zdaniem Andrzeja Halickiego, jeśli Sejm nie odrzuci poprawki PiS-u to nie powstanie żaden związek metropolitalny. - Żaden związek nie powstanie jeżeli jego kadencja ma być 5-cioletnia, bo nie na jedną kadencję powstają takie związki. W jednej kadencji oczywiście można coś zacząć, ale nie zorganizuje się całego procesu planistycznego czy inwestycyjnego - powiedział Halicki.

Jan Grabiec, wiceminister administracji i cyfryzacji wyjaśnił, że ustawa o związkach metropolitalnych przeznacza środki budżetowe przede wszystkim na budowanie systemów komunikacji publicznej w miastach i gminach należących do danej aglomeracji. Dodał, że gminy te są dziś pozostawione same sobie.

Grabiec powiedział również, że PiS mówiąc o zmianie podziału administracyjnego kraju nie wziął pod uwagę bardzo poważnych konsekwencji takich decyzji. Wyjaśnił, że w tej chwili jesteśmy w trakcie programowania funduszy unijnych, które były negocjowane w ciągu ostatnich dwóch lat na taką liczbę województw jaką mamy obecnie.

Zdaniem ministra Halickiego Prawo i Sprawiedliwość swoimi pomysłami dotyczącymi samorządów pokazuje, że chce wprowadzić w życie PRL-owska zasadę „dziel i rządź”. Jak mówi wydzielenie Warszawy z województwa mazowieckiego automatycznie uniemożliwi realizację projektów związanych ze środkami europejskimi.

Co więcej - te środki nie tylko nie dotrą do Warszawy, ale także na skutek podziału administracyjnego zablokowana zostanie realizacja innych projektów. „Wiemy, że prezes Kaczyński nie jest zwolennikiem samorządu, ale dlaczego chce tą PRL-owską myśl wcielać w życie, tego naprawdę nie rozumiemy” - powiedział Halicki.

Jutro rozpoczyna się ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu. Zostaną na nim między innymi rozpatrzone poprawki Senatu do 15 różnych ustaw, w tym do ustawy o związkach metropolitalnych.