Waszczykowski zarzucił w wywiadach Niemcom brak solidarności z Polską i innymi partnerami w Unii Europejskiej. Jego zdaniem, dla Niemiec interesy Rosji są ważniejsze niż bezpieczeństwo Europy Środkowej. Minister przypomniał, że po wejściu Polski do Unii w 2004 r. Polacy nie mogli przez siedem lat pracować w Niemczech, podczas gdy Niemcy przyjmują obecnie milion uchodźców.
Nie szukajmy wroga tam, gdzie go nie ma - mówił dziennikarzom Schetyna. Zaznaczył, że nikt w Unii Europejskiej nie jest naszym wrogiem, a tym bardziej Niemcy. Jego zdaniem, niepotrzebnie zaczynamy wojnę z Berlinem, co jest szkodliwe.
Grzegorz Schetyna był też pytany o słowa szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. W jednym z wywiadów radiowych stwierdził on między innymi, że "wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu". Przeprosin za te słowa domaga się premier Beata Szydło. Dziś Martin Schulz powiedział, że nie krytykował Polaków. - Krytykowałem rząd, a to różnica - stwierdził.
Schetyna nazywa opinię Schulza przesadną. - Mówiłem to wyraźnie w Brukseli: wszystkie sprawy musimy rozwiązać w Warszawie - podkreślił. Dodał, że pytania o sytuację w Polsce się pojawiają i nie unikniemy debaty na ten temat na forum Parlamentu Europejskiego. - To jest kwestia najbliższych tygodni - mówi Schetyna. Jak mówi, jeżeli nie zmienimy naszej polityki, to podobnych opinii będzie więcej. To, co dzieje się w Polsce jest szokiem dla Europy - dodaje Schetyna.
Polski MSZ przygotował notę protestacyjną w odpowiedzi na słowa szefa Parlamentu Europejskiego.