Zostałem dziś poinformowany, że na skutek wniosku grupy posłów zostało wszczęte postępowanie przed TK do sygn. akt K 12/17 - napisał w poniedziałek na Twitterze przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. niemieckich reparacji wobec Polski.
Jak mówił w niedzielę PAP Mularczyk, 100 posłów PiS zwróciło się do Trybunału o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, z których wywodzi się zasadę immunitetu sądowego obcych państw w sprawach o odszkodowania z tytułu m.in. zbrodni wojennych.
Głównym celem wniosku, który został złożony do Trybunału Konstytucyjnego w zeszły czwartek jest - według polityka - "otwarcie drogi sądowej przed polskimi sądami dla polskich obywateli będących ofiarami zbrodni wojennych, zbrodni ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości", co umożliwiłoby im dochodzenie indywidualnych roszczeń odszkodowawczych m.in. od Niemiec za II wojnę światową.
Jak zaznaczył, dotychczas stosowana przez sądy interpretacja dwóch zaskarżonych przez posłów przepisów Kpc "prowadziła do tego, że postępowania przeciwko Niemcom, które dotyczyły odszkodowania za takie zbrodnie były przez polskie sądy umarzane". - Uważamy, że nie tylko Polska, ale również obywatele polscy mają pełne moralne prawo do tego, ażeby przed polskimi sądami dochodzić tego typu roszczeń. Należy im taką ścieżkę prawną otworzyć - tym bardziej, że nie dostali takiej możliwości przed sądami niemieckimi - podkreślił Mularczyk.
W uzasadnieniu wniosku, do którego dotarła PAP, posłowie wskazali m.in., że chroniąca obce państwa praktyka, nie ma podstawy w ratyfikowanych przez Polskę konwencjach i traktatach, a jedynie w "międzynarodowym zwyczaju". Ich zdaniem tzw. zasada immunitetu jurysdykcyjnego narusza jednocześnie konstytucyjne prawo do sądu, zasadę ochrony własności i prawa dziedziczenia, obowiązek poszanowania i ochrony przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, a także wiążące Polskę prawo międzynarodowe.
Według parlamentarzystów w przypadku uchylenia immunitetu pozwy przeciwko Niemcom mogliby składać m.in. cywilne ofiary zbrodni i działań wojennych, robotnicy przymusowi i więźniowie obozów pracy przymusowej, jeńcy wojenni, powstańcy warszawscy, obywatele polscy wywłaszczeni i przymusowo przesiedleni przez władze hitlerowskie, więźniowie obozów germanizacyjnych i obozów dla internowanych, a także część spadkobierców ofiar prześladowań hitlerowskich.
Jak oszacował w rozmowie z PAP Mularczyk, do polskich sądów mogłoby wpłynąć nawet kilkaset tysięcy tego rodzaju pozwów.