"Pani Kiszczakowa mam nadzieję że Pani powie wszystkim PRAWDE o obecnie funkcjonującym kłamstwie i prowokacji zawartej w przygotowanym pomyśle TECZEK KISZCZAKA" (pisownia oryginalna – przyp. red.) – taki wpis Lecha Wałęsy pojawił się na jego Facebooku. Były prezydent stwierdził we wpisie, że "w przeciwnym razie sprawę skieruje do sądu".

Reklama

Były prezydent zaznaczył, że ma "juz wystarczającą ilość dowodów i świadków by osiągnąć prawdę" [pisownia oryginalna]. Wczoraj z kolei Wałęsa pisał, że "to Ci perfidni kłamcy wrabiają mnie we współpracę z SB", publikując jednocześnie wyrok sądu z 2017 r. w sprawie z Krzysztofem Wyszkowskim.

Internauci skrytykowali jego apel. Wałęsa nie pozostał obojętny na tę krytykę. Zamieścił w odpowiedzi zdjęcia m.in. artykułu portalu wpolityce.pl, który stwierdził, że Wałęsa straszy Marię Kiszczak, co ma być "żałosne" oraz fotografię Kaczyńskiego i Kiszczaka. "Teraz słychać pisk szczurów wychodzących z worka Kaczyńskiego i broniących wdowę po sbeckim generale, dzięki któremu strzelano do górników. Jest zdziwienie, że stary Walesa jeszcze ośmiela bronić swego dobrego imienia. Macie swego "bohatera" .Będziecie jeszcze bardziej piszczeć" (pisownia oryginalna - przyp. red.) – napisał z kolei na Twitterze.

W jednym z kolejnych tweedów zaatakował Sławomira Cenckiewicza, historyka, który pisał książki o Wałęsie. "Cenckiewicz mnie straszysz więzieniem? Człowieku to ty i Twoi mocodawcy odpowiecie za prowokacje i kombinacje. Trzeba być ślepcem by tego nie widzieć" - napisał Wałęsa.

Gdy Cenckiewicz zapytał, kiedy miał go straszyć więzieniem, były prezydent odniósł się do przeszłości historyka. Zamieścił także link do grafiki z wpisami historyka o publikacji w 1967 roku przez Wisławę Szymborską wierszy w "Żołnierzu Polskim". "Oto Cenckiewicz. Mówi chętnie o innych a powinien zacząć od siebie.O teczce swego dziadka ubeka, o uczestnictwie w komisji WSI, która naraziła Skarb Państwa na wypłatę odszkodowań, o swoim pobycie jako "historyka" w firmie handlującej paliwami Naftobaz i innych sprawach" - napisał Wałęsa.

Stwierdził, że również może napisać książkę o Cenckiewiczu. "Okłamał pan mego rzecznika gdy pytał się o artykuł dotyczący teczki pańskiego dziadka. A gdy zapytał się o koneksje wśród Polonii Amerykańskiej związane z pana pobytem w USA to został zbanowany. Kij ma dwa końce" - stwierdził były prezydent. W kolejnym wpisie zapowiedział, że "żarty, plucie, szczucie" na niego oraz jego rodzinę skończyły się. "Przypomni się co niektórym" - zapowiedział w następnym wpisie.