Jak podały w sobotę izraelskie media, po naciskach Izraela Polska ugięła się i zamraża ustawę o IPN. Według nich oczekuje się, że polska delegacja przyjedzie do Izraela w najbliższych dniach, by wypracować porozumienie w tej sprawie.

Michał Dworczyk pytany w Polsat News, czy ustawa o IPN zostanie zamrożona, wyjaśnił, że "w polskim prawie nie ma możliwości, żeby przyjętą przez parlament i podpisaną przez prezydenta ustawę można było >zamrozić

Reklama

Dworczyk przypomniał, że pomiędzy Polską a Izraelem prowadzony jest dialog dyplomatyczny ws. ustawy o IPN. - Jest prowadzony dialog na poziomie dyplomatycznym, czyli poprzez ambasady z naszymi partnerami w Izraelu. Równocześnie toczy się dialog na poziomi politycznym. Wszystkim nam zależy na jak najszybszej deeskalacji i obniżeniu niedobrych emocji - zaznaczył.

Szef kancelarii premiera podkreślił też, że po rozmowie telefonicznej premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu uzgodniono, że ruszy praca zespołów ds. dialog i prawno-historycznego. Zapewnił, że strona polska jest gotowa na spotkanie w Warszawie lub Tel Awiwie.

Do międzynarodowych komentarzy dot. ustawy o IPN odniosła się również posłanka PO Izabela Leszczyna. Według niej "cały świat nie rozumie słów wypowiadanych przez przedstawicieli rządu PiS". Zaznaczyła, że z "przerażeniem przygląda się polskiej polityce zagranicznej prowadzonej od dwóch lat".

Reklama

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) zaznaczyła, że "gdyby ustawa o IPN nie została uchwalona - a rząd odpowiednio szybko zareagował na protesty Izraela, nie byłoby eskalacji złych emocji". "Polska nigdy nie miała tak fatalnych stosunków międzynarodowych jak teraz. To co dzieję się dzisiaj z polską polityką zagraniczną woła o pomstę do nieba. Z przerażeniem patrzę na to co się wydarzy w najbliższych dniach" - dodała.

Według Scheuring-Wielgus zły ruch PiS (ws. ustawy o IPN - PAP) doprowadził do wylewu złych zachowań. "To niestety pokazuje, że PiS nie przemyślało tego, co robi. Premier Morawiecki miał wiele okazji do powiedzenia słowa +przepraszam+. To ucięłoby wszelkie spekulacje i złe zachowania zarówno ze strony izraelskiej, jak i polskiej" - podkreśliła.

Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha pytany czy ustawa o IPN będzie działać, powiedział, że ustawa wchodzi w życie i jest elementem obowiązującego w Polsce systemu prawnego. Jego zdaniem "Polska powinna podejmować działania w zakresie polityki historycznej związane z obroną dobrego imienia Polaków".

Do doniesień izraelskich mediów ws. ustawy o IPN odniósł się też poseł Marek Jakubiak z Kukiz'15. Przekonywał, że Polacy powinni bronić własnych tez, historii i idei. Według niego, "Niemcy zrozumieli o co chodzi w ustawie o IPN, ale Izrael chce zawłaszczyć sobie całe cierpienia II wojny światowej i nie dopuszcza do siebie myśli, że inne narody też cierpiały".

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.