Według Janusza Zemke, członka sejmowej komisji ds. służb specjalnych, zarządzenie jest specjalnym prawem skierowanym przeciwko byłym żołnierzom WSI. Dzięki niemu będzie można na przykład podsłuchiwać ich nawet wtedy, gdy nie są podejrzani o żadne przestępstwo.

Ale nie zgadza się z tym koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann. "To nadinterpretacja, nie taki jest duch tego zapisu" - mówi Wassermann. Zapewnia, że zarządzenie nie podsłuchiwać wszystkich byłych żołnierzy i współpracowników WSI.

"Chodzi o sytuacje, jest to bardzo wyraźnie zapisane, które stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Bycie byłym żołnierzem WSI jeszcze takiego zagrożenia nie stwarza" - zaznaczył Wassermann. Dodaje, że o zaistnieniu zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa decyduje w tym przypadku szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz.



Reklama