"To prezent dla premiera, aby miał świadomość, że wspiera niemal politycznego trupa, jakim stał się Kwaśniewski po incydencie w Kijowie" - wyjaśnia DZIENNIKOWI Wierzejski. Według niego decydując się na debatę z postkomunistą, premier zwalcza polską prawicę, czyli LPR i PO.

Reklama

Okazuje się, że noga manekina ma w polskim życiu politycznym głębszy wymiar. "To swoiste memento, przestroga dla Kaczyńskiego, aby nie wspierał lewej nogi, bo skończy jak Wałęsa, czyli z jednoprocentowym poparciem" - wyjaśnia poseł LPR.

Nie chciał zdradzić, w jaki sposób wszedł w jej posiadanie. "A bo to mało manekinów w Polskiej polityce" - żartuje. I dodaje, że wystarczyła godzina, aby zdobyć manekina z czerwoną nogą, ale skąd - to tajemnica sztabu wyborczego. Ujawnia jedynie, że noga jest męska. Skąd wie, jaką płeć ma polska lewica? "Nie wiem, po prostu mamy wielką, męską lewą nogę ubraną w czerwoną pończochę, którą sprezentujemy premierowi" - stwierdza.