We wtorkowej rozmowie w radiu TOK FM Kosiniak-Kamysz zapytał co sądzi o przekonaniach, że nie wiadomo, czy Hołownia odbierze głosy Andrzejowi Dudzie lub kandydatowi PO, ale może odebrać głosy jemu.
Lider ludowców odpowiedział, że bardzo dobrze, iż jest wielu kandydatów, bo to - według niego - po pierwsze oznacza, że Andrzej Duda nie wygra w pierwszej turze wyborów prezydenckich. - I to jest kwestia ważna, myślę, dla wszystkich kandydatów opozycji, że my mobilizujemy różny elektorat, także mobilizujemy nowych wyborców, którzy nie poszli do głosowania - powiedział Kosiniak-Kamysz.
W tym kontekście stwierdził, że tegoroczne wybory parlamentarne "pokazały, że trzy bloki zmobilizowały dużo więcej wyborców opozycji, niż jeden wspólny w wyborach europejskich".
- Druga kwestia to, że start Szymona Hołowni jest dla mnie dobry. Myślę, że dobry też dla Lewicy, i dobry dla Konfederacji - ocenił. Na pytanie, czyżby Hołownia miał na niego zagłosować, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że wierzy, iż Hołownia w drugiej turze zagłosuje na niego. - I to nie tylko on, ale jeszcze większa grupa naszych rodaków - dodał.
Według prezesa PSL kandydatura Hołowni "jest tylko złą wiadomością dla Platformy". - Bo do tej pory w wyborach prezydenckich dwie największe partie od 2005 roku wprowadzały do drugiej tury swoich kandydatów. I tylko się wymieniali prezydenci, którzy zostawali z tych partii - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Po uwadze, że "w sferze światopoglądowej można mieć wrażenie, że Hołownia ma poglądy bliższe jemu, niż któremuś z potencjalnych kandydatów PO, Kosiniak-Kamysz przyznał, że tak jest i zwrócił uwagę, że we wtorkowej artykule "Rzeczpospolitej" oceniono, że Hołownia "idealnie pasuje do poglądów większości Polaków, czyli właśnie umiarkowanego konserwatyzmu czy liberalnego katolicyzmu".
Lider PSL podkreślił, że jego formacja od dawna mówi o potrzebie umiarkowanego centrum i dlatego w ostatnich wyborach parlamentarnych powstała Koalicja Polska, która - jak mówił - "jest w umiarkowanym centrum i przedstawia racjonalne poglądy na świat zbliżone do tego, co myślą w większości nasi rodacy".
Dopytywany, dlaczego kandydatura Hołowni jest dobra dla niego, a nie jest dobra dla Platformy, Kosiniak-Kamysz odparł, że dlatego, iż "wszyscy będą obniżać wynik kandydatowi, kandydatce zapewne, Platformy Obywatelskiej".
- Bo jeżeli chce ktoś wejść do drugiej tury, no to tam jest największy rezerwuar głosów - u Andrzeja Dudy, i u kandydata Platformy Obywatelskiej. Więc naturalne jest, że część tych głosów będzie chciała pozyskać Lewica, (...) część będziemy chcieli pozyskać my, część będzie chciał pozyskać Szymon Hołownia. Myślę, że Konfederacja bardziej będzie "łowiła" na tym obszarze Andrzeja Dudy, obszarze PiS-u. I to powoduje, że do drugiej tury może wejść kandydat, który nie dostanie 30 proc. poparcia, ba - nawet może nie 20 proc. - ale pomiędzy 15 a 20 proc. - ocenił. - O to każdy z nas może powalczyć - dodał.
Dopytywany, dlaczego Hołownia bardziej zagraża kandydatowi Platformy, a nie kandydatowi PSL, skoro ma bardzo podobne do niego poglądy, i już w pierwszej turze wyborcy mogą pomyśleć, że Kosiniak-Kamysz jest "fajny", ale Hołownia jest "taki świeży, nowy", lider ludowców stwierdził, że w kampanii przyjdzie też czas na wykazywanie różnic, w tym "doświadczenia, przygotowania, zarządzania różnymi sprawami, czy też bycia w polityce, co wiąże się z dobrymi doświadczeniami, ale też z trudnymi".
- Prezydent, żeby dobrze sprawować swoją rolę, musi być bogaty w różnego rodzaju doświadczenia, rozmawiać nie od tygodnia, nie od dwóch tygodni, tylko od kilku lat z Polakami - podkreślił Kosiniak-Kamysz.