"Jako młody mężczyzna Stachu brał się za rymowanie. Umiał połączyć dosadne słowa z elementami romantycznymi" - zachwala w dzienniku "Polska" talenty męża Wanda Łyżwińska. Według niej, były poseł ma wrodzoną lekkość wypowiedzi.

Łyżwiński zabrał się już do pracy. Sporządza notatki. "Pan Stanisław od dziesięciu dni przyjeżdża samochodem konwojowym bez okien do prokuratury okręgowej z aresztu śledczego i czyta akta bite sześć godzin dziennie" - mówi dziennikowi "Polska" prokurator Rafał Sławnikowski.

Reklama

Współosadzeni z Łyżwińskim w areszcie nadali mu już przydomek Stasiuk - efektownie łącząc imię byłego posła z postacią pisarza Andrzeja Stasiuka, który za dezercję z wojska wylądował w więzieniu.

Stanisław Łyżwiński ma podobno zadedykować bestseller byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. "To, że ktoś ma problemy z prawem, nie oznacza, że nie może odnieść sukcesu na polu literackim" - podsumowuje w dzienniku "Polska" prof. Kazimierz Michalewski, kierownik katedry języka polskiego na Uniwersytecie Łódzkim.

Łyżwiński, były poseł Samoobrony, jest podejrzany o gwałt i molestowanie seksualne.