"To jest przerażająca informacja, która tylko potwierdza moje wcześniejsze przekonanie" - tak Bronisław Komorowski zareagował na artykuł DZIENNIKA, który napisał, że za czasów rządów PiS agentem służb specjalnych można było zostać w 17 dni.
"Agentów wybierano bez wiedzy na temat ich odpowiedzialności i możliwości, tylko na zasadzie <Antka szwagra kobity brat>. To gorzej niż za wczesnej komuny, gdzie mówiono <nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera>" - bulwersował się w TVN24 Komorowski. I dodał, że tego, co Macierewicz zrobił z polskimi specsłużbami, "nie zrobili nawet bolszewicy".
Z doniesień DZIENNIKA wynika, że po zwolnieniu żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych ekipa Macierewicza do szeregów Słuzby Kontrwywiadu Wojskowego przyjmowała cywilów i błyskawicznie ich awansowała. Zamiast co najmniej rocznego kursu przyszli oficerowie przechodzili zaledwie 17-dniowe szkolenie. A kandydatów szukano wśród policjantów, byłych funkcjonariuszy UOP, a nawet harcerzy.