"W 2010 roku lekarze będą zarabiać 11 tysięcy złotych brutto" - tę deklarację minister zdrowia, Ewa Kopacz, powtarzała w grudniu kilka razy. Zaskoczyła nie tylko lekarzy, ale też premiera. "Prognozy, ile będą zarabiali specjaliści, wydają się odważne, ale być może osiągalne" - komentował wtedy Donald Tusk.

Reklama

Teraz resort zdrowia zmienia taktykę i wycofuje się po cichu z obietnic. Fronczak twierdzi, że lekarze owszem, będą mogli zarobić więcej. Ale tylko pod warunkiem, że będą więcej pracować. "Lekarz, którzy pracuje bardzo efektywnie nie może przecież zarabiać tyle samo, co ten, który radzi sobie dużo gorzej" - mówi Fronczak.

Mają to na nich wymusić szpitale przekształcone w spółki. Działające jak przedsiębiorstwa. "Teraz bywa tak, że w niektórych placówkach jest zatrudnionych 10 chirurgów, a praca trwa tylko do dwunastej. Każdy z lekarzy operuje przez 10 proc. swojego czasu i zarabia np. 3 tys. zł. To zupełnie nieracjonalne. Kiedy efektywność pracy wzrośnie do 40 proc. w naszym przykładowym szpitalu będzie zatrudnionych 4 specjalistów, a pensja każdego z nich wzrośnie automatycznie do ponad 7 tys." - tłumaczy Fronczak.

"Od początku nie wierzyłem w obietnice minister Kopacz. Sporo już naopowiadała różnych rzeczy i nic z tego nie wyszło" -mówi szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel. Wiceszef związku, Zdzisław Szramik, komentuje sprawę ostrzej: "Obietnica 11 tys. od początku była kpiną z nas wszystkich. Strategia działania tego rządu opiera się na manipulacji i oszustwie. To się musi skończyć katastrofą. Lekarze wyjeżdżają, zakładają prywatne gabinety. Publiczna służba zdrowia upadnie" - grzmi Szramik.

Jolanta Szczypińska, posłanka PiS z sejmowej komisji zdrowia, przyznaje, co prawda, że argumentacja Fronczaka "brzmi logicznie”, ale dodaje: "Obietnica 11 tys. dla lekarzy to kolejna bajka minister Kopacz. Nie można dać podwyżek lekarzom bez zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia. A tego rząd zrobić przecież nie chce".

Beata Małecka-Libera, posłanka PO z sejmowej komisji zdrowia, przekonuje, że to nieprawda. "Lekarze już dziś zarabiają godnie, a w szpitalach przekształconych w spółki będzie się im płacić jeszcze lepiej" - przekonuje posłanka PO.