Posłowie Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski ogłosili w piątek, że opuszczają klub PiS i powołają koło "Wybór Polska". Postanowiliśmy opuścić klub parlamentarny PiS i powołać własne, niezależne koło parlamentarne - poinformował Girzyński na konferencji prasowej. Posłanka Janowska oświadczyła, że jednym z powodów ich decyzji jest niezadowolenie z polityki energetycznej prowadzonej przez tę partię.
O tę decyzję oraz o to, czy oznacza to, że rząd stracił właśnie większość, pytany był rzecznik PO Jan Grabiec. Jesteśmy w symbolicznym momencie, w którym PiS traci większość w Sejmie i rząd nie ma stabilnej większości, jaką miał od sześciu lat - powiedział polityk PO.
Zawsze, przy najbardziej dramatycznych głosowaniach dotyczących ważnych spraw dla Polski okazywało się, że ta jedność klubu PiS jest na tyle spójna, że większość tych spraw była przegłosowana. Ale widzimy od ponad roku stopniowy rozpad tej większości. I wewnątrz, i odchodzenie posłów na zewnątrz - wskazywał Grabiec. W jego opinii "to jest taki symboliczny moment, który oczywiście nie kończy tego procesu, bo on dopiero zacznie się nakręcać".
Co prawda, zapewne (prezes PiS) Jarosław Kaczyński zdoła uzyskać pojedyncze głosy wspierające PiS przy kolejnych ustawach, ale po pierwsze będzie musiał zapłacić za to coraz wyższą cenę, a po drugie - wcale nie jest pewne, czy do wszystkich ustaw uda się sklecić jakąś doraźną większość - kontynuował Grabiec.
Jego zdaniem rząd "będzie miał coraz większe kłopoty w zapewnieniem większości dla swoich ustaw, zwłaszcza jeśli one będą naruszały standardy konstytucyjne, jeśli będą naruszały zasady praworządności, a wiemy przecież, że takie były plany rządzących".
Treść i ton wystąpień tych osób, które wyszły z klubu PiS, świadczą o tym, że krytyka tego, co działo się w klubie PiS, co dzieje się w rządzie, jest bardzo głęboka - ocenił. W jego opinii, być może uda się skłonić tych posłów do "jeszcze kilku, może kilkunastu głosowań, ale z całą pewnością PiS nie jest dziś w stanie przeforsować żadnej swej wielkiej obietnicy, żadnego wielkiego planu, chociażby skoku na media niezależne, chociażby skoku na samorządy czy innych pomysłów dotyczących chociażby podnoszenia podatków".
Słaba pozycja premiera
Grabiec ocenił też, że pozycja premiera Mateusza Morawieckiego "tak naprawdę jest pozycją bardzo słabą dziś". Z takich kryzysów, polegających na utracie większości, zwykle starają się partie wychodzić, zmieniając rząd. Tak więc być może jest to zwiastun tego, że w ciągu najbliższych miesięcy może dojść do upadku rządu Morawieckiego i do próby sklecenia jakiejś większości dla nowego premiera - ocenił.
Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz napisała z kolei na Twitterze, że "Zjednoczona Prawica gnije od środka od dawna". W jej opinii jednak "dzisiejszy ruch trzech posłów to zagrywka taktyczna, a nie zmiana politycznej orientacji".
Będą pewnie nie raz popierać rząd, ale za każdym razem negocjując coś dla siebie. Ale moment formalnej utraty większości mimo wszystko symboliczny - oceniła.
Klub PiS liczy obecnie 232 posłów; po odejściu trojga będzie liczył 229.