"Bicia nie było. Ale oczywiście się bałem. Był taki moment, że ktoś przyszedł i powiedział: chyba pana nie powieszą" - mówi Niesiołowski. Podkreśla, że miał wówczas 25 lat.

Mówi, że lider PiS Jarosław Kaczyński ma prawo "recenzować" to, co mówił wtedy SB. Tym bardziej, że - jak podkreśla - niczego się nie wstydzi i nie ma nic do ukrycia. Wręcz zachęca wszystkich do przeczytania książki Piotra Byszewskiego o organizacji "Ruch", w której wtedy działał.

Reklama

To na nią powołuje się Jarosław Kaczyński, zarzucając Niesiołowskiemu, że "sypał" kolegów już na pierwszym przesłuchaniu.

"Ruch" został rozbity przez SB w 1970 roku. Niesiołowski został skazany na 7 lat więzienia za "przygotowania do obalenia siłą ustroju państwa".

Cały wywiad ze Stefanem Niesiołowskim w piątkowym wydaniu DZIENNIKA.