"Dzisiaj jestem gościem wielkiego człowieka, który wraz z innymi Polakami dokonał wielkiego dzieła" - stwierdził Dalajlama, przemawiając do uczestników Forum Młodych w Gdańsku. Stwierdził, że przyjazd do Gdańska, jest spełnieniem jego marzenia, bo od dawna chciał zobaczyć miasto, w którym wszystko się zaczęło.
Zwrócił uwagę, że zanim rozpoczął się ruch "Solidarności" w Gdańsku, wcześniej nie słyszał o tym mieście. "Później to słowo, podobnie jak nazwisko Lecha Wałęsy, stało mi się bliskie. Od dawna chciałem zobaczyć to miejsce, gdzie rozpoczął się ruch <Solidarności>" - dodał.
Dalajlama podziękował Polakom za solidarność z Tybetem. "Nawiązała się między nami nić duchowego braterstwa" - podkreślił duchowy przywódca Tybetańczyków.
"Nagroda Nobla zachęciła nas do działania"
"Chciałem przypomnieć się państwu i przypomnieć, co było 25 lat temu. Ruch, na którego czele stałem, dostawał w tamtym czasie zadyszki i trochę osłabł" - powiedział Lech Wałęsa podczas konferencji "Solidarność dla przyszłości" w Gdańsku.
"Komitet Noblowski zauważył, że walczyliśmy pięknie, dostrzegł to, że dokonaliśmy już wtedy wielkich zmian. Nagroda Nobla zachęciła mnie, i nas, do dalszego działania" - stwierdził Wałęsa, dziękując następnie Komitetowi Noblowskiemu.
"Demokracja jest jak nauka pływania"
Wałęsa pytany o sytuację w Gruzji i przemiany demokratyczne w tym kraju odparł, że '"demokracja jest jak nauka pływania". "Można przeczytać wszystkie mądre książki na ten temat, ale jak się wskoczy do basenu, to i tak można utonąć" - stwierdził.
"Mój krzyż jest wielki"
"Pan Bóg daje krzyż na miarę wielkości, mój krzyż jest wielki. Czym bardziej walczyłem, tym bardziej czułem się oszacowany" - powiedział Wałęsa, pytany o to, co sądzi o stosunkach pomiędzy nim a PiS, a także o oskarżeniach, że współpracował z SB. "Po rozliczenie czekam już do naszego Stwórcy - niech on rozliczy nas z tego, co dokonaliśmy, i z tego, czego nam się nie udało zrobić" - dodał.
"Kryzys? Jakaś grupa bąka nam puściła"
Były prezydent Lech Wałęsa uważa, że nie ma kryzysu finansowego, a jedynie pewne "zacięcie techniczne". Jak wyjaśnił, chodzi o "złe programy, złe struktury". Jego zdaniem rolą polityków jest, aby wyregulowali te kwestie.
"Sprawa bankowa - ja podejrzewam, że jakaś grupa bąka nam puściła. Nie wiem, kto to zrobił, nie wiem, jak to zrobił" - tłumaczył.