Te słowa w prokremlowskiej gazecie padły w artykule, którego autora zastanawia się, czy Moskwa powinna reagować na wszelką krytykę. "O Rosji na Zachodzie nie zwykło się mówić dobrze. Zwłaszcza publicznie. Nasza niewspółmierna reakcja na każdy wypad ze strony drugorzędnych przedstawicieli Zachodu stała się dla nich sposobem na darmową reklamę polityczną" - dodaje dziennik.

Reklama

>>> "Der Spiegel" o Kaczynskim: Wrócił do formy

"Sami tego nie chcąc, wyhodowaliśmy w Europie takie geopolityczne potwory, jak bracia Kaczyńscy, kłócąc się z nimi o tarczę antyrakietową i Katyń. A jeszcze wcześniej - całą wschodnioeuropejską plejadę <życzliwych> nam (przywódców -red.)" - stwierdza gazeta.

Cały gniew "kremlowskeigo organu" - oprócz braci Kaczyńskich - jest także skierowany na popieranego przez nich prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Ale te słowa można też odnieść do polskich polityków. "Robienie sobie politycznej reklamy na bezpodstawnym krytykowaniu Rosji to nowa poradziecka rozrywka dla tanich politykierów" - pisze "Komsomolskaja Prawda".

Ale zaraz dodaje, "W sprawach zasadniczych, naturalnie, trzeba dawać stanowczy odpór" - podkreśla gazeta.