Nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli stać bezczynnie. Żeby o tym rozmawiać, musi się skończyć wojna, a za straty, które Kijów poniósł, muszą zapłacić jej sprawcy. Czyli Niemcy i Rosja. Bo to Niemcy finansowali armię Kremla - dodał polityk.
Podkreślił, że "gdyby nie Polska, Ukraina by upadła, a we Lwowie byłyby rosyjskie czołgi".
Janusz Kowalski: Nigdy nie miałem problemów z polskimi patriotami
Janusz Kowalski przekonuje nas też o swojej miłości do polskiej wsi. Nigdy nie miałem problemów w komunikacji z polskimi patriotami na wsi. Czuję się tam jak u siebie. Jako człowiek z miasta zakochałem się w polskiej wsi i już zawsze będę bronił jej interesów. Wielu polityków i dziennikarzy tego nie rozumie, bo są z tzw. „wilanówka" i na wsi nie bywają - powiedział. Ocenił, że regularnie, od 3,5 roku bywa na dożynkach, na których z kolei nie pojawia się Donald Tusk.
Jako 14-latek budowałem z tatą szklarnię, a potem sprzedawałem na opolskim Zaodrzu nasze warzywa, zarabiając pierwsze w życiu pieniądze - wspomina swoje doświadczenia z wiejskim życiem.