"Takie spotkanie, które nie wiadomo jak jest umocowane w strukturze ustrojowej państwa, może być wyłącznie dodatkiem do tworzenia atmosfery chaosu i grozy. Ja zaproponuję, aby takie spotkanie odbyło się w formule przewidzianej w konstytucji, która mówi o współpracy organów konstytucyjnych państwa. A tymi organami jest prezydent i marszałek Sejmu, bo wtedy rzeczywiście można zastanawiać się nad tym, co można wspólnie zrobić" - powiedział.

Reklama

>>> Chlebowski o aferze: Miro? Grześ? Nie znam

Komorowski dodał, że zapoznał się z pismem, w którym które CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na zmianach w tzw. ustawie hazardowej budżet państwa może stracić 469 mln zł. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale - według czwartkowej "Rzeczpospolitej" - o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek.

Marszałek Sejmu uważa, że wyjaśnianiem sprawy ewentualnych nieprawidłowości w pracach nad projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej powinna teraz zająć się prokuratura. W jego opinii domaganie się powołania sejmowej komisji śledczej - czego chce PiS - świadczy o chęci wyciągnięcia z tej sprawy korzyści politycznych.

Reklama

>>> Szef PiS o Tusku: Mamy aferę starachowicką

Pytany o ewentualne kroki w stosunku do szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego - którego nazwisko pojawia się również w raporcie CBA - odparł, że "wyciągnąć konsekwencje tylko za to, że ktoś zewnętrzny krytykuje, byłoby dziwne". "Sprawę trzeba wyjaśnić, od tego jest prokuratura" - powiedział marszałek.