"Pilot próbował wylądować o godzinie 9.50 czasu lokalnego (15.50 czasu polskiego), lecz z powodu złej widoczności zdecydował się ponowić manewr podejścia i wylądował o 10.05 (16.05) na lotnisku międzynarodowym Bradley (nieopodal miasta Windsor Locks) w Connecticut" - powiedziała AFP rzeczniczka amerykańskiej agencji lotnictwa cywilnego (FAA) Tammy Jones.
"Nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Chodziło o rutynową procedurę", przeprowadzoną, kiedy pilot ocenił, że widoczność jest niewystarczająca, by bezpiecznie wylądować - wyjaśniła.
Rzecznik Białego Domu Nick Shapiro potwierdził, że Air Force One jeszcze raz podchodził do lądowania nad lotniskiem z powodu złych warunków meteorologicznych. Jak dodał, samolot "krążył, po czym wylądował kilka minut później".