Nie ma żadnych dowodów na to, że Rosjanie zaczęli wycofywać swoje siły z ukraińskiej granicy - tak sekretarz generalny NATO odpowiada na informacje podane przez Kreml, jakoby prezydent Władimir Putin zlecił dziś taki manewr. Miał on polegać na wycofaniu do miejsc stałej dyslokacji wojsk, które uczestniczyły w ćwiczeniach na terytorium trzech obwodów Rosji graniczących z Ukrainą.
Myślę, że to już trzecie takie oświadczenie Putina, ale dotychczas nie widzieliśmy żadnego wycofania wojsk. Żałuję tego bardzo, bo wycofanie rosyjskich sił byłoby pierwszym ważnym krokiem ku osłabieniu napięć - powiedział dziennikarzom w Brukseli Anders Fogh Rasmussen. Dodał, że nie ma powodów, dla których Rosjanie powinni utrzymywać siły w takiej skali na granicy z Ukrainą.
Jeśli pewnego dnia zobaczymy jasny dowód znaczącego wycofania sił rosyjskich, będę pierwszym, który o tym powiadomi, bo będzie to pierwszy krok we właściwym kierunku - podkreślił szef NATO. Niespełna dwa tygodnie temu Putin podczas spotkania z szefem OBWE zapewnił, że wojska rosyjskie już zostały wycofane z ukraińskiej granicy. Wtedy też NATO zaprzeczało takim informacjom.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Szef NATO bije w Europę Wschodnią. "Tak nie może być"
>>>ZOBACZ TAKŻE: Amerykanie już sześć lat mu przewidzieli konflikt na Ukrainie