Ambasador Rosji przy Unii Władimir Czyżow powiedział portalowi EUobserver, że trzeba poczekać na lepszy moment we wzajemnych relacjach. Moskwa ma za złe Parlamentowi Europejskiemu, że przyjął krytyczną wobec niej rezolucję.
W dokumencie europosłowie zażądali utrzymania unijnych sankcji wobec Rosji za działania wojenne na Ukrainie. - To utrudnianie dialogu - mówi rosyjski ambasador. To samo zarzuca władzom na Kremlu litewski europoseł Gabrielius Landsbergis, który miał jechać do Moskwy, by przygotować raport na temat kontaktów Unia Europejska - Rosja.
- To nie była prywatna wizyta. Miałem jechać na czele delegacji jako sprawozdawca Parlamentu Europejskiego. Odmawiając nam wjazdu Rosja sama sobie zamyka drzwi do Unii Europejskiej - powiedział Polskiemu Radiu litewski europoseł.
To kolejny raz, kiedy Moskwa zakazuje wjazdu przedstawicielom Parlamentu Europejskiego. W ubiegłym roku do Rosji nie wjechała szefowa Zielonych - Rebecca Harms.