Donald Tusk przyznał, że wymagało to dużo pracy, gdyż Unii coraz trudniej wytrwać przy jednolitym stanowisku w sprawie konfliktu na Ukrainie. Dodał, że utrzymanie sankcji nie byłoby możliwe bez Niemiec i Francji.

Reklama

CZYTAJ TAKŻE: Putin szaleńcem? "To, co robi, jest racjonalne. Rosjanie chcą takiego Iwana Groźnego">>>

Tusk powiedział, że formalna decyzja o przedłużeniu sankcji zapadnie w czerwcu. Jego zdaniem, będzie to moment krytyczny, który pokaże, czy Unia będzie kontynuować kurs wsparcia dla Ukrainy.

Przewodniczący dodał jednak, że ustalenia dzisiejszego szczytu są takie, iż w czerwcu będzie trudno odstąpić od sankcji. Uczestnicy obrad zgodzili się, że porozumienie rozejmowe z Mińska musi zostać w pełni wprowadzone w życie. W przeciwnym razie sankcje przeciwko Rosji zostaną przedłużone.

Przewodniczący Rady Europejskiej dodał, że drugim tematem szczytu było zagrożenie terrorystyczne. Podkreślił, że kraje wschodu Unii, stojące w obliczu zagrożenia na Wschodzie, powinny być solidarne z krajami południa, zaniepokojonymi konfliktami na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce.