To niejaki Elton Simpson z Phoenix w Arizonie, który był oskarżony o próbę przyłączenia się do muzułmańskich ekstremistów. Drugim sprawcą był jego współlokator.

CZYTAJ WIĘCEJ: To ISIS odpowiada za zamach w Teksasie? Bojownicy chwalą się w sieci>>>

Reklama

Tymczasem szef policji z Garland Joe Harm mówi o sukcesie operacji ochrony kontrowersyjnej imprezy, w której brało udział 200 osób.

Wprowadziliśmy w życie plan, dzięki któremu byli oni bezpieczni. Jeden z naszych funkcjonariuszy został postrzelony w nogę. Zabrano go do szpitala, opatrzono i wypuszczono. To był jedyny ranny w tym incydencie. Nasza ochrona była tak rozlokowana, że byliśmy w stanie zatrzymać napastników, zanim zdążyli spenetrować rejon i podjąć próbę zastrzelenia kogokolwiek - powiedział szef policji z Garland.

Dwaj napastnicy podjechali pod budynek, w którym odbywał się i konkurs na karykaturę proroka Mahometa i otworzyli ogień w kierunku ochrony. Policjanci odpowiedzieli ogniem i zabili obu mężczyzn.

Jednemu z nich, Eltonowi Simpsonowi, w 2010 roku prokuratura postawiła zarzut planowania podróży do Somalii z zamiarem przyłączenia się do dżihadu. Sędzia uznał jednak, że władze nie udowodniły mu winy i wymierzył mu wyrok w zawieszeniu tylko za okłamywanie agenta w FBI.