Sawczenko została skazana w pokazowym procesie w Rosji za rzekome przyczynienie się do śmierci rosyjskich dziennikarzy w Donbasie i za nielegalne przekroczenie granicy Federacji Rosyjskiej. Sama utrzymywała, co potwierdzały niezależne organizacje, że nie mogła przyczynić się do śmierci dziennikarzy, ponieważ wcześniej została porwana przez prorosyjskich separatystów i przekazana rosyjskim służbom, które wywiozły ją do Rosji.
- Ukraińcy, jeśli uważacie, że potrzebujecie mnie na stanowisku prezydenta, to będę prezydentem. Nie mogę zapewnić, że chcę nim zostać, bo kocham latanie. Ale jeśli trzeba, to pójdę tą ścieżką i będę pracować ciężko - zadeklarowała Sawczenko.