Podczas dorocznego spotkania z ambasadorami i szefami fińskich placówek dyplomatycznych Sauli Niinisto odniósł się do piątkowego ataku nożownika w Turku, który został zakwalifikowany jako pierwszy atak terrorystyczny w Finlandii. Prezydent podkreślił, że w dyskusji o imigracji poglądy mocno się różnią - z jednej strony proponuje się zamknięcie granic, a z drugiej sprzeciwia się przymusowym wydaleniom. Wielu też nie widzi tej sprawy tak jednostronnie. To oni mają rację - przyznał prezydent.

Reklama

Niinisto zauważył, że przywrócenie kontroli paszportowej na zachodniej granicy nie przeszkodzi uchodźcom w przedostaniu się do kraju. Przypomniał, że nie zadziałało to na wschodniej granicy. Migracja się nie skończy - powiedział.

Odnosząc się do polityki azylowej, prezydent podkreślił, że fińskie sądownictwo jest w światowej czołówce. Dodał, że nierespektowanie decyzji sądów albo sprzeciwianie się im zakłóci porządek społeczny.

Prezydent Finlandii przyznał także, że atak terrorystyczny w Turku pokazał, że najważniejsze jest bezpieczeństwo. Policja, służby ratunkowe, ludzie w Turku zrobili wszystko, co można było zrobić - oznajmił Niinisto. Prezydent dodał, że wierzy, że w fińskim parlamencie jest wystarczająca większość do uzupełnienia brakujących uprawnień dla urzędników i wyjaśnienia, czy dysponują oni wystarczającymi zasobami do zapewnienia bezpieczeństwa.

W wyniku piątkowego ataku nożownika na rynku Turku zmarły dwie obywatelki Finlandii, a osiem osób zostało rannych. We wtorek Marokańczyk Abderrahman Meszka, który zaatakował ludzi nożem, odpowiadał przed sądem w Turku za morderstwa o charakterze terrorystycznym. Przyznał się do zbrodni. Rozprawa prowadzona była przez łącze wideo z uwagi na to, że sprawca przebywał w szpitalu po postrzeleniu przez policjantów. Marokańczyk przybył do Finlandii w 2016 r. i ubiegał się o azyl. Według mediów otrzymał decyzję odmowną i czekał na rozpatrzenie odwołania. Przedtem, w 2015 r. przebywał w Niemczech, posługując się różnymi tożsamościami.

We wtorek przed sądem w Turku stanęło także trzech innych Marokańczyków zatrzymanych przez policję w nocy z piątku na sobotę. Śledczy zarzucili im udział w przeprowadzonym ataku. Zostali osadzeni w areszcie. Piąty z zatrzymanych został uwolniony. Jak poinformowała we wtorek policja kryminalna, nie jest już podejrzewany o popełnienie przestępstwa. Trwają poszukiwania jeszcze jednego podejrzanego pochodzenia marokańskiego, który mógł mieć związek z atakiem nożownika. Został wysłany za nim międzynarodowy list gończy.

Reklama