W okolicach Sołedaru w obwodzie donieckim przeciwnik przeprowadził w ciągu doby cztery szturmy oraz 77 ostrzałów – powiedział w piątek Czerewaty, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. My odeszliśmy na wcześniej przygotowane pozycje, zorganizowaliśmy obronę – dodał. Ocenił, że wróg nie ma tam „istotnych sukcesów”.

Reklama

W Wuhłedarze toczą się zacięte walki

Mówiąc o kierunku Wuhłedaru, wojskowy powiadomił, że toczą się tam zacięte walki. Czerewaty przyznał, że przeciwnik próbuje osiągnąć tam powodzenie, jednak jest odpierany.

Od wielu miesięcy wojskowi Rosji, wykorzystując oddziały zmechanizowane, piechotę morską, próbują osiągnąć (w Wuhłedarze) znaczące powodzenie, ale są odpierani przez siły obrony. Ponoszą straty, wycofują się. W ciągu minionej doby przeprowadzili oni 322 ostrzały, miało miejsce 58 starć. Przeciwnik stracił 109 żołnierzy, 188 zostało rannych – mówił rzecznik.

Odnosząc się do publikacji rosyjskich źródeł internetowych, w których była mowa o znacznych postępach przeciwnika, Czerewaty ocenił, że „mówiąc delikatnie, wyolbrzymiają oni swoje sukcesy”.

Z kolei przedstawiciel służb prasowych wojska na kierunku zaporoskim Jewhien Jerin skomentował sytuację w tym regionie, mówiąc, że „ogólnie nie widzimy jakiejś dużej operacji ofensywnej ani przygotowania do niej, bo wszystkie swoje wysiłki wróg skupia na kierunkach donieckim i ługańskim”.

Sytuacja na Zaporożu "stabilnie trudna"

Sytuację na Zaporożu ocenił jako „stabilnie trudną”, m.in. Rosjanie ostrzeliwują miejscowości i infrastrukturę cywilną. Wróg działa małymi grupami, na niektórych odcinkach prowadzi działania rozpoznawcze albo trochę dywersyjne, w celu testowania naszej obrony. Na razie siły obrony odparły wszystkie te próby i przeciwnik został zmuszony do wycofania się. Linia frontu się nie zmieniła – powiedział Jerin.

W czwartek Jerin powiadamiał, że na kierunku zaporoskim Rosjanie nie prowadzą działań ofensywnych, ale wzmocnili tam swoje zgrupowanie.