Amerykanie, podobnie jak w przypadku informacji o rozpoczęciu szerokiej rosyjskiej inwazji przeciwko Ukrainie ponad rok temu, twierdzą, że ich wywiad już wcześniej wiedział o planowaniu przez Jewgienija Prigożyna zbrojnego buntu przeciwko Kremlowi. Tym razem nie zdecydowano się na odtajnienie dokumentów. O zamiarach "kucharza Putina” w trybie tajnym od kilkunastu dni informowani jednak byli przedstawiciele Białego Domu oraz część kongresmenów.

Reklama

Reakcja władz amerykańskich była wstrzemięźliwa. Ani prezydent Joe Biden, ani jego zastępczyni Kamala Harris nie zdecydowali się na żaden publiczny komentarz w sprawie. Wiemy natomiast, że strona amerykańska jednym z zachowanych kanałów komunikacji przekazała rządowi w Moskwie, że konflikt „stanowi rosyjską sprawę, w którą USA nie chcą się angażować”. Waszyngton nie zamierzał dawać Putinowi pretekstu, by ten oświadczył, że wszystko jest zaaranżowane przez Zachód. Między innymi dlatego nie zdecydowano się na nadzwyczajne ruchy wojsk amerykańskich w Europie. Istotne natomiast, że Departament Stanu podjął decyzję o przełożeniu nałożenia nowych sankcji na Grupę Wagnera. Planowo miały być ogłoszone w najbliższy wtorek.

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRYCZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>