Gdy obrońcy reżysera składali wniosek o uwolnienie Polaka, nie chcieli ujawniać, jak wysoką kaucję zaoferowali. Teraz wiadomo już, że opuszczenie aresztu reżysera, czekającego na decyzję o ekstradycji do USA, kosztuje 4,5 miliona franków szwajcarskich. To ponad 12 mln złotych! Ta suma przekonała federalny trybunał karny z siedzibą Bellinzone.
Od początku wiadomo było, że kwota poręczenia będzie ogromna. Adwokaci mówili tylko, że gwarancje pozostania Polaka w Szwajcarii będą "adekwatne". Ale i tak Szwajcarzy postanowili jeszcze bardziej zabezpieczyć się przed ucieczką Polaka. Dokumenty Polańskiego zostaną w dyspozycji sądu, a sam twórca pozostanie pod nadzorem elektronicznym w swojej szwajcarskiej rezydencji w Gstaad.
>>> Polański traci poparcie wielkich gwiazd
Sąd wciąż dopuszcza możliwość ucieczki Polańskiego. Ale liczy na odpowiedzialność reżysera: "Można przypuszczać, że jakoodpowiedzialny ojciec będzie - szczególnie w jego zaawansowanym wieku - przywiązywał większą wagę do bezpieczeństwa finansowego swojej rodziny niż osoba młodsza". Gdyby twórca "Noża w wodzie" naruszył warunki zwolnienia, kaucja przepadnie.
Na razie jednak reżyser pozostanie w areszcie. Szwajcarskie Ministerstwo Sprawiedliwości ma bowiem 10 dni na odwołanie się od środowego orzeczenia Federalnego Sądu Karnego o zwolnieniu Romana Polańskiego za kaucją. Jeśli nie, reżyser będzie mógł wyjść na wolność.
Jednak minister sprawiedliwości Szwajcarii Eveline Widmer-Schlumpf oznajmiła już, że nie ma powodu, by odwoływać się od decyzji Federalnego Sądu Karnego tego kraju o zwolnieniu Romana Polańskiego za kaucją.
>>> Poznaj całą prawdę o orgiach Polańskiego
Decyzją Szwajcarów zaskoczeni są wszyscy, poza prawnikami reżysera. "Wydaje mi się to naturalne, to wielkie szczęście" - powiedział adwokat reżysera Georges Kiejman. Tymczasem szwajcarski adwokat Marc Henzelin tego typu decyzję sądu określił jako nadzwyczaj rzadką. Według prawnika, znającego procedury ekstradycyjne, zgoda na zwolnienie za kaucją rzadko zapada w tego rodzaju sprawach.
"Gotówka jest królem" - tak z kolei skomentował orzeczenie były prokurator Zurychu Peter Cosandey, cytowany przez AP. Przyznał, że raczej nie pamięta sprawy, w której zwolniono by za kaucją osobę, która nawet nie jest stałym rezydentem Szwajcarii.
76-letni Roman Polański został zatrzymany 26 września, kiedy przyjechał do Szwajcarii na festiwal, by odebrać nagrodę za całokształt twórczości. Szwajcarzy zatrzymali go na prośbę Amerykanów, którzy szukają Polańskiego od ponad 30 lat.
Wtedy to reżyser został oskarżony o gwałt na 13-letniej dziewczynce. Tuż przed końcem procesu Polański uciekł ze Stanów Zjednoczonych. Zamieszkał we Francji.