W niedzielę rano Wisła przerwała wał przeciwpowodziowy w miejscowości Świniary w gminie Słubice. Rozpoczęto ewakuację ludności; do ewakuowania jest 160 osób, ale liczba ta może wzrosnąć. Do ewakuacji przygotowywani są mieszkańcy Dobrzykowa pod Płockiem.

Reklama

Jak poinformował PAP Hilary Januszczyk z powiatowego sztabu kryzysowego w starostwie płockim, pod Jordanowem wzniesiona została tzw. przegroda dolinowa, czyli wał z piasku, który ma zagrodzić drogę wodzie napływającej z okolic Świniar i uchronić przed ewentualnym zalaniem lewobrzeżną część Płocka -Radziwie.



p

Podobna przegroda powstaje w okolicach miejscowości Pieczyska-Iłowskie, by uchronić przed zalaniem miejscowości położone z drugiej strony rozlewiska, powstałego po przerwaniu wału w Świniarach.

Wyrwa jest potężna i wciąż rośnie

Woda, która wyrwą w wale w Świniarach przelewa się w ilości 800 metrów sześciennych na sekundę, będzie w części zbierała się w zbiorniku retencyjnym pod Troszynem, jednak po około 20 godzinach zbiornik się wypełni i woda może zacząć się z niego wylewać.

Wał przeciwpowodziowy został przerwany na długości 10 metrów, a wyrwa stale się poszerza. Obecnie ma długość ponad 50 metrów. Zalane zostały miejscowości: Świniary, Szady, Wiączemin Polski, Nowy Wiączemin i Nowosiodło. Nie jest wykluczone, że woda zaleje też kolejne miejscowości, w tym Zysk Nowy i Zysk Polski. Sytuacja jest poważna.

czytaj dalej >>>

Reklama



Wstępnie ocenia się, że woda może zalać tereny położone w dwóch gminach: Słubice i Gąbin na lewym brzegu Wisły. Na terenie tym mieszka ponad dwa i pół tysiąca osób.

"Ewakuacja ludności cały czas trwa. Uczestniczą w niej także śmigłowce. Podejmowane są działania, które mają ograniczyć rozlewisko. Sytuacja jest dynamiczna" - powiedziała w niedzielę po południu PAP rzecznik wojewody mazowieckiego Ivetta Biały. Podkreśliła, iż karty ewakuacyjne ludność zagrożonych terenów otrzymała już kilka dni temu.

W siedzibie posterunku policji w Gąbinie z udziałem wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego zebrał się sztab kryzysowy.

Jak powiedział wcześniej PAP wojewoda Kozłowski, do akcji w tym rejonie zostały skierowane dodatkowe siły straży pożarnej oraz 100 żołnierzy. "Wcześniej czy później spodziewaliśmy się takiej sytuacji na Mazowszu" - dodał wojewoda.

"Wywieszajcie białe prześcieradła"

W zależności od rozwoju sytuacji ewakuowani będą ludzie z kolejnych zagrożonych miejscowości. Część mieszkańców ewakuowała się już sama, część dzięki pomocy rodzin i znajomych z sąsiednich miejscowości.

"Do wyrwy w wale nie można obecnie dotrzeć. Czekamy na amfibie. Być może wyrwę uda się zapełnić przez zrzucanie piasku ze śmigłowca" - powiedziała PAP sekretarz Urzędu Gminy w Słubicach Barbara Kamińska. Dodała, iż ewakuowani są przewożeni do szkoły podstawowej w Słubicach, która nie jest zagrożona zalaniem. Podtopiona została natomiast szkoła podstawowa w Świniarach.

Policja apeluje, by ludzie w zagrożonych budynkach wywieszali białe flagi na dachach i stosowali się do poleceń ratowników. "W chwili, gdy ratownik będzie spuszczany z helikoptera na linie, osoby znajdujące się na dachu powinny wejść do środka budynku. Chodzi o to, by ratownik mógł bezpiecznie, nie zagrażając ludziom, wejść na dach i ewakuować mieszkańców" - powiedział PAP rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz.

W okolicach Słubic do odwołania została zablokowana droga wojewódzka nr 575 w kierunku Gąbina i dalej do Warszawy i Łodzi. Na miejscu są patrole policji, które kierują podróżujących na objazdy i przepuszczają jedynie samochody służb ratowniczych.

czytaj dalej >>>



Zagrożone też inne rejony

W Wyszogrodzie w niedzielę po godz. 8 poziom Wisły wynosił 774 cm i o 224 cm przekraczał stan alarmowy, jednak w porównaniu z pomiarem fali kulminacyjnej w sobotę o godz. 23, obniżył się o 4 cm.

W Kępie Polskiej poziom Wisły wynosi 738 cm, czyli o 288 cm przekracza stan alarmowy, ale jest o 2 cm niższy niż w czasie kulminacji o godz. 2 w nocy w niedzielę.

"W Wyszogrodzie i Kępie Polskiej obserwowana jest obecnie tendencja spadkowa poziomu Wisły. Nie ma tam raczej trudnej sytuacji. Lokalnie występują podsiąki wałów, ale są one natychmiast uszczelnianie" - powiedział PAP Jan Jerzy Ryś z wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie płockim. Dodał, iż istotne jest, jak długo wysoka woda będzie się utrzymywać na rzece i jak to wpłynie na wytrzymałość wałów przeciwpowodziowych.

Od wytrzymałości wałów zależy też sytuacja na Wiśle w rejonie Płocka, gdzie stan alarmowy w niedzielę rano był przekroczony przy ujęciu wody Grabówka o 161 cm.

W niedzielę około godz. 5 rano trwała obrona wałów w rejonie dopływu Wisły - Słupianki, na granicy dzielnicy Płocka - Borowiczki i miejscowości Borowiczki-Pieńki w gminie Słupno. "Wszystkie siły były skierowane tam do umacniania wałów workami z piaskiem. Sytuacja została opanowana" - powiedziała PAP Agnieszka Grażul-Luft z biura prasowego płockiego Urzędu Miasta.

Gdyby wały przeciwpowodziowe wzdłuż Słupianki zostały przerwane, woda mogłaby zalać około 100 siedlisk po obu stronach rzeczki i konieczna byłaby ewakuacja ponad 1300 osób.

czytaj dalej >>>



Woda także na ulicach Płocka

W Płocku zalana jest, sąsiadująca bezpośrednio z Wisłą, ulica Gmury, gdzie znajduje się 20 domów jednorodzinnych. Wyłączona z ruchu samochodowego jest także ulica Rybaki na nadwiślańskim bulwarze, na który wpłynęła woda z rzeki.

W sobotę rano wał przeciwpowodziowy został przerwany w miejscowości Chmielewo pod Wyszogrodem, w wyniku czego woda zalała 80 ha pól i jedno gospodarstwo. W samym Wyszogrodzie zalany został nadwiślański bulwar i podtopiony amfiteatr.

Od piątku w Płocku oraz w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego - Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów - obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.