Przy wydaniu swojej decyzji sąd wziął pod uwagę złożone w marcu przez Białorusinkę oświadczenie o cofnięciu wcześniejszej zgody na adopcję dziecka. Wyraziła ona także chęć przejęcia opieki - mówi Barbara du Chateau, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie.

Reklama

O Jasiu, jak Pawła Iwanowa nazwały media, było w Polsce bardzo głośno dwa miesiące temu, gdy choremu na mukowiscydozę dziecku groziła deportacja na Białoruś. Matka porzuciła Jasia tuż po urodzeniu, w kwietniu zeszłego roku. Kobieta tłumaczyła, że nie ma pieniędzy, by utrzymać dziecko.

Na szczęście, okazało się, że ojcem dziecka jest Polak. Wtedy wstrzymano deportację, a Jaś dostał polskie obywatelstwo i decyzją sądu trafił do rodziny zastępczej. Teraz chłopcem znów będzie się opiekowała biologiczna matka.