Zomowcy mają trafić za kraty, a dopiero potem - 1 października - sąd penitencjarny będzie decydował, czy zezwolić im na przerwę w odbywaniu kary.
Na razie nie wiadomo, co z kolejnymi trzema skazanymi w procesie o zabójstwo górników z kopalni "Wujek". Też unikają więzienia, a ich wnioski o odroczenie kary przekazano biegłym. Kiedy będzie decyzja - nie wiadomo.
Siódmy skazany ma stawić się w więzieniu dopiero 22 września.
Do więzienia policja ma doprowadzić Józefa Raka, Bonifacego Wareckiego i Antoniego Nycza.
W sumie za pacyfikację śląskich kopalni sąd skazał 14 byłych zomowców na kary od 3,5 do 6 lat więzienia. Dwunastu miało się zgłosić w zakładach karnych w ubiegły poniedziałek (jeden zmarł dzień przed tym terminem). Trzynasty z nich został wezwany na 22 września. Czternasty - były dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald Cieślak, który dostał najwyższą karę - jest za kratami od maja ubiegłego roku. Wtedy katowicki sąd okręgowy nakazał jego aresztowanie.
W czasie odblokowywania kopalni "Wujek" 16 grudnia 1981 roku od kul zginęło dziewięciu górników, 21 doznało ran postrzałowych. Dzień wcześniej, w czasie pacyfikacji "Manifestu Lipcowego", postrzelonych zostało czterech górników.
>>>Wyroki na zomowców z "Wujka"
Czerwcowy wyrok w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń na początku stanu wojennego to pierwsze prawomocne orzeczenie w 15-letniej historii rozpatrywania tej sprawy przez katowickie sądy.