O wykazach rozmów telefonicznych funkcjonariuszy ABW, którzy przebywali w domu Blidy 25 kwietnia 2007 r., napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza". Bilingi funkcjonariuszy są w posiadaniu komisji od kilku miesięcy. Gazeta podała, że wykazy zawierają bardzo duże ilości połączeń.

Reklama

Jeden z funkcjonariuszy, ówczesny naczelnik wydziału śledczego katowickiej delegatury Michał Cichy, według dziennika, miał ich nawiązać 225 z 73 osobami, ówczesny wiceszef ABW Grzegorz Ocieczek dzwonił 123 razy do 29 osób; niektórzy z pozostałych funkcjonariuszy nawiązali po kilkadziesiąt połączeń.

"Przywołana w tekście liczba połączeń telefonicznych jednego z funkcjonariuszy biorących udział w próbie zatrzymania Blidy wynika z faktu, że pełnił on wówczas funkcję rzecznika prasowego delegatury ABW w Katowicach i zdecydowaną większość tych połączeń nawiązali dziennikarze" - napisała rzeczniczka ABW ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska w oświadczeniu przekazanym PAP. Rzecznikiem prasowym katowickiej delegatury był Cichy.

Członek komisji śledczej, Marek Wójcik (PO) powiedział PAP, że z bilingów wynika, iż połączeń było bardzo dużo, a ich liczba jest "nieracjonalna". Zaznaczył jednak, że materiał przekazany przez ABW jest trudny w interpretacji, zaś ustalenie przez komisję, jaki był przepływ informacji z telefonów funkcjonariuszy w dniu śmierci Blidy, będzie bardzo trudne. Dodał, że zwróci się do ekspertów komisji o informację, czy materiały przekazane komisji przez Agencję odpowiadają wszystkim wymogom i czy można do nich dodać jeszcze jakieś informacje.

ABW poinformowała w oświadczeniu, że w marcu przekazała komisji śledczej szczegółowy wykaz wszystkich połączeń telefonicznych funkcjonariuszy będących na miejscu zdarzenia. "Wykaz ten obejmował szczegółową liczbę połączeń wchodzących i wychodzących oraz identyfikację abonentów" - wskazała rzeczniczka ABW.

Dodała, że do przekazanych materiałów dołączono też dwie graficzne wizualizacje tych połączeń "wykonane w profesjonalnym programie analizy kryminalnej, który jest wykorzystywany przez polskie organy ścigania i przyjmowany jako materiał dowodowy". Łącznie, jak wskazała Koniecpolska-Wróblewska, Agencja odpowiedziała na 59 różnych wniosków komisji śledczej i 61 wniosków prokuratury prowadzącej postępowanie w sprawie okoliczności śmierci Blidy.



Reklama

Rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert powiedział PAP, że prokuratura apelacyjna w swoim postępowaniu, w którym bada m.in. zachowanie i działania funkcjonariuszy ABW oraz prokuratorów po śmierci byłej posłanki, ma bilingi ich rozmów. "Jest to jeden z elementów informacji, którymi dysponujemy. Nie będziemy jednak poprzez media oceniać i przesądzać ich znaczenia dla sprawy. Prokurator wypowie się na ten temat w swojej decyzji końcowej" - powiedział PAP Szubert.

Natomiast łódzka prokuratura okręgowa w odrębnym postępowaniu nadal bada kwestię prawidłowości działań związanych z zabezpieczeniem na miejscu śladów i dowodów. "Trwa postępowanie, prowadzone są kolejne czynności, ale - dla dobra śledztwa - bliższych informacji nie udzielamy" - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

W lutym tego roku Prokuratura Okręgowa w Łodzi umorzyła śledztwo w wątku działań katowickich prokuratorów, którzy wydali postanowienia o przedstawieniu zarzutów i zatrzymaniu Blidy i nacisków na nich ze strony polityków i przełożonych. Postanowienie to nie jest wciąż prawomocne, bowiem zażalenie na jego część złożyła pełnomocnik rodziny Blidów i syn b. posłanki SLD. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód, który ostatecznie rozstrzygnie w sprawie tego zażalenia.