Do pożarów doszło w tym miesiącu. Policjanci od początku dochodzenia brali pod uwagę, że podpalaczami mogą być członkowie ochotniczej straży pożarnej. W ubiegłym roku na terenie sąsiedniej Suchej Beskidzkiej także płonęły stodoły, a podpalali je strażacy.
Do spalenia trzech stodół i próby spalenia czwartej przyznał się 24-letni strażak ochotnik z Zawoi, któremu pomagał 18-letni kolega. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Podpalacze nie umieli wytłumaczyć swojego zachowania. Jeden z nich stwierdził, że "chcieli zrobić coś głupiego".