"Cały czas napływają zgłoszenia. Z tych informacji, które do nas dotarły, wynika jednak, że obecnie najtrudniejsza sytuacja jest w województwie łódzkim - interweniowaliśmy tam już ponad 350 razy, w samej Łodzi - 120 razy" - poinformował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
W Warszawie ok. 30-letni mężczyzna, na którego spadła gałąź topoli, został zabrany do szpitala. Straż pożarna dostała wiele zgłoszeń - m.in. takie, że dwie osoby zostały porwane przez wichurę do Jeziorka Kamionkowskiego na Pradze. Strażacy przerwali akcję po kilkudziesięciu minutach - nikogo nie znaleźli.
Wejścia na stacje metra: Imielin, Stokłosy, Służew i Wilanowska były zalane. Służby informowały o wywróconych sygnalizatorach w całym mieście. Nie kursowały też tramwaje z Metra Wilanowska, bo drzewo przewróciło się na sieć trakcyjną.
Zarówno na Mazowszu, jak i w woj. łódzkim strażacy wypompowują wodę z zalanych piwnic, usuwają połamane drzewa. "Najwięcej interwencji jest m.in. w powiatach radomszczańskim, piotrkowskim i zgierskim. Wiatr dodatkowo uszkodził tam 25 dachów, w 11 na budynkach mieszkalnych" - powiedział Paweł Frątczak. Strażacy dostarczają też przy pomocy agregatów prądotwórczych prąd do szpitala im. J. Korczaka w Łodzi.
Na Mazowszu strażacy interweniowali ponad 100 razy, w tym w samej Warszawie ponad 30. "Trudna sytuacja jest również w województwach podkarpackim, śląskim i małopolskim. Na Podkarpaciu silny wiatr uszkodził sześć dachów; na Śląsku - dwa; tam także strażacy usuwają m.in. powalone przez nawałnice drzewa" - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Zobacz zdjęcia z zalanej Warszawy: