Po rządzie polskim oczekiwałabym teraz powołania niezależnej międzynarodowej komisji, a po prokuraturze spodziewałabym się współpracy z taką komisją - mówi Magdalena Merta, komentując informację, że doszło do zamiany ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej.Wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie powiedziała PAP, że sama także złożyła wniosek o ekshumację ciała męża.

Reklama

Dla nas - rodzin smoleńskich - informacja o bałaganie i beztrosce z jaką traktowano ciała naszych bliskich, nie jest pewnie aż takim zaskoczeniem, jak dla reszty społeczeństwa, ponieważ mamy wgląd w akta i zdajemy sobie sprawę, jak niegodnie postępowano w tej sprawie - powiedziała Merta. Jak uznała, wydaje się, że walka o to, aby właściwe osoby wróciły do właściwych grobów w tej chwili wydaje się mieć szansę powodzenia, ale nie na wszystkich frontach tę walkę można uznać za udaną.

Merta powiedziała PAP, że po katastrofie smoleńskiej nie zwracała się z oficjalną prośbą o otwarcie trumny męża. Ale przekazano mi informację, że trumny nie mogą być otwierane, ja nawet chciałam ten zakaz złamać, choćby nielegalnie, ale powstrzymywali mnie przed tym moi bliscy, moja rodzina, lękając się jak ja to zniosę - tłumaczyła Magdalena Merta.

Jej zdaniem zamiana ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej może wynikać z niezrozumiałego pragnienia zamknięcia tej sprawy jak najszybciej. W żadnym wypadku nie wynika to z - jak niektórzy próbują to tłumaczyć - stanu ciał. Akurat te pomyłki nie dotyczą osób, których ciała były w stanie najgorszym - powiedziała.

Reklama

Oczekiwałabym po rządzie polskim powołania niezależnej międzynarodowej komisji. Tak dalece niechlujnie prowadzono to postępowanie, że trudno w tej chwili żywić choć cień zaufania do tych, którym to śledztwo powierzono. Po prokuraturze spodziewałabym się współpracy z taką międzynarodową komisją i dążenia do naprawienia krzywd, które wyrządzono i zmarłym, i nam rodzinom - stwierdziła Merta.

W ubiegłym tygodniu - w poniedziałek i wtorek - prokuratorzy wojskowi przeprowadzili w Gdańsku i Warszawie ekshumacje dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Jedną z nich była - jak potwierdzili jej bliscy - Anna Walentynowicz; drugą - według informacji medialnych, gdyż bliscy i prokuratura nie ujawnili personaliów - Teresa Walewska-Przyjałkowska. We wtorek prokuratorzy poinformowali, że doszło do zamiany tych ciał.