Sławomir Z. Jest radnym i przewodniczącym Rady Powiatu Lubelskiego oraz szefem komisji rewizyjnej PSL na Lubelszczyźnie. W nocy z soboty na niedzielę został zatrzymany przez policję. Ponoć gonił swoją byłą żonę i groził, że ją zabije.

Reklama

Według "Gazety Wyborczej", w domu państwa Z. wielokrotnie dochodziło do awantur, Sławomir Z. miał założoną tak zwaną Niebieską kartę, jako sprawca przemocy domowej.

Pijany. Krzyczał "K...o, zabiję cię!". Szarpał mnie. Próbowałam odjechać samochodem, ale ręce mi się tak trzęsły, że nie mogłam otworzyć drzwi do auta - opowiada żona Sławomira Z., która w sobotę odwiedziła dzieci mieszkające z jej byłym mężem w Niedrzwicy Dużej. - Mąż wybiegł za mną. Widziałam szał w jego oczach, chwyciłam za rower, który stał obok. Pedałowałam, ile miałam sił w nogach. On za mną. Też na rowerze. Wrzeszczałam: pomocy, ratunku! - relacjonuje dziennikarzom "Wyborczej".

10 lat musiałam znosić jego pijaństwo i to, jak znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie. Gdy byłam z synem w siódmym miesiącu ciąży, pobił mnie, a potem ubłagał, że to ostatni raz - dodaje kobieta i jak podkreśla, okazją do popijaw dla jej męża były zwłaszcza wyjazdy służbowe z kolegami.

Żona działacza PSL twierdzi, że o zachowaniu jej męża informowała marszałka województwa i prezesa partii ludowców na Lubelszczyźnie Krzysztofa Hetmana, posła PSL Jana Łopatę, wójta Niedrzwicy Adama Kunę oraz starostę powiatu lubelskiego Pawła Pikulę.

"Gazeta Wyborcza" zapytała działaczy o zachowanie Sławomira Z. wobec żony. Hetman zapewnił, że nie wiedział o przemocy, Łopata wolał tego nie komentować, Kuna nie chciał rozmawiać, a Pikula stwierdził, że jest na urlopie i nie zna sprawy.

Czytaj także: Kazik Staszewski: PSL to najbardziej szkodliwa partia >>>