Kard. Dziwisz zaznaczył w homilii, że katedra na Wawelu, w której znajdują się sarkofagi kryjące prochy królów i bohaterów narodowych jest „księgą naszych dziejów, zmagań naszej ojczyzny, niejednokrotnie dramatycznych”, dlatego tragedia smoleńska nie mogła nie być zapisana w tym miejscu.

Reklama

Zginął prezydent z małżonką. Zginęli liderzy życia publicznego. Zginęli w służbie. Dlatego pamięć o nich w tym miejscu jest nakazem historii - podkreślił metropolita krakowski. - Ich śmierć dotknęła głęboko cały naród, szczególnie zaś ich rodziny i przyjaciół. Byliśmy solidarni w ich żalu, a dziś modlimy się o radość życia wiecznego dla tych, którzy odeszli. Ufamy, że oni tam - w wieczności - również wspierają naszą Ojczyznę, aby cieszyła się dobrobytem, pokojem oraz jednością wszystkich swoich córek i synów” - dodał kard. Dziwisz.

Uroczystość pochówku pary prezydenckiej - po ekshumacji zarządzonej w ramach śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej - miała charakter zamknięty. Uczestniczyła w niej najbliższa rodzina i współpracownicy Lecha Kaczyńskiego, w tym córka Marta Kaczyńska i brat Jarosław Kaczyński. Na uroczystość przybyli też prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą oraz premier Beata Szydło. Obecna jest asysta wojskowa.

Po mszy za zmarłych odprawianej w krypcie św. Leonarda trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich zostały złożone w nowym sarkofagu znajdującym się w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu. Poprzedni sarkofag, wykonany z onyksu, uległ uszkodzeniu podczas przeprowadzonej w nocy z poniedziałku na wtorek ekshumacji.

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Stanisław Rozpdzik
PAP / Grzegorz Momot
PAP / Stanisław Rozpdzik