- Nie wiem jak to dokładnie wyglądało i czy był z tym problem. Pan komendant główny z tego co wiem takie postępowanie już wszczął - powiedział Jarosław Zieliński.
Jak dodał Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji, funkcjonariusze, którzy zostali oddelegowani do pracy przy konfetti były osobami "świeżo przyjętymi do służby".