- O samej akcji policji nie mogę powiedzieć więcej, gdyż nie chcemy chociażby wpływać na innych świadków. Mężczyzna był poszukiwany i na widok policjantów wyjął broń i zaczął strzelać - dodała Jurkiewicz.
Jak wcześniej poinformowała PAP, życiu dwóch policjantów z Centralnego Biura Śledczego Policji, którzy zostali postrzeleni w Inowrocławiu, nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Strzelający do policjantów został postrzelony w nogi. Funkcjonariusze strzelali bowiem precyzyjnie. Sami mają zarówno postrzały dolnych, jak i górnych części ciała. Lekarz przekazał nam jednak informację, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. To napastnik zaatakował policjantów, a oni musieli zareagować natychmiast - podkreśliła Jurkiewicz.
W strzelaninie, do której doszło we wtorek ok. godziny 20 nieopodal ulicy Marii Curie-Skłodowskiej przy Osiedlu Toruńskim ranne zostały trzy osoby - w tym przestępca. Rzeczniczka CBŚP nie podaje więcej informacji w tej sprawie, które odnosiłyby się do związanych ze strzelaniną działań CBŚP w mieście. Nie odniosła się również do pojawiających się spekulacji, że policja poszukuje innych osób związanych z tą sprawą. - Nie mam takich informacji do przekazania. Strzelała jedna osoba - napastnik, który zaatakował policjantów - dodała.
- Mogę potwierdzić, że dwóch policjantów i przestępca zostało rannych. Są oni zabrani do szpitala. Skupiamy się na udzieleniu im pierwszej pomocy i zabezpieczeniu śladów związanych z tym zdarzeniem - powiedział we wtorek PAP rzecznik KGP mł. insp. Mariusz Ciarka.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy Monika Chlebicz oraz rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu Izabella Drobniecka nie udzielają informacji w tej sprawie. Nieoficjalnie udało się ustalić PAP, że w wyniku strzelaniny nie ucierpieli funkcjonariusze podlegli Komendzie Wojewódzkiej Policji, a także, że to nie ona prowadziła działania.
RMF FM: Kałasznikow i granat w aucie
Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM, "bandyta uciekł z domu przed funkcjonariuszami i próbował dostać się do samochodu, w którym znajdował się arsenał broni". W aucie miała być broń maszynowa, m.in. kałasznikow, dwa magazynki i granat.
bandyta uciekł z domu przed funkcjonariuszami i próbował dostać się do samochodu, w którym znajdował się arsenał broni.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-krwawa-masakra-w-inowroclawiu-byla-o-wlos-znamy-nowe-okolicz,nId,2445638#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
"Śledczy są przekonani, że gdyby bandyta mógł skorzystać z broni, którą miał w aucie, doszłoby do krwawej masakry", podaje także RMF FM.