Drobiazgowe kontrole samochodów z polską rejestracją, naloty na hotele, a nawet na stacje kolejowe. Oto jak niemieccy policjanci i straż graniczna traktują Polaków, którzy przekroczą Odrę - piszą naukowcy, których raport ujawnia "Wprost".

Reklama

Wytykają też brak urzędnika, który zająłby się szykanami niemieckich policjantów i pilnowałby, by funkcjonariusze przestrzegali prawa.

Berlin tłumaczy, że kontrole zostały zaostrzone, ponieważ władze Niemiec boją się wzrostu przestępczości. Jak twierdzą jednak twórcy raportu, nie ma takiego zagrożenie. Wszystkie statystyki pokazują bowiem, że po otwarciu granic przestępczość nie wzrosła. Dlatego prześladowanie Polaków powinno się jak najszybciej skończyć.

W raporcie wymienia się też Czechów, którzy mają podobne kłopoty.