Inwestycje w tym roku mają być mniejsze o 120 mln zł, a plan wieloletni (do 2012 r.) zostanie ścięty o ponad miliard. To cięcia w ramach äinwestycyjnego realizmuö, o którym mówiła prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, gdy po kolejnym przetargu okazało się, że droższe, niż planowano, mają być: most Północny, II linia metra, oczyszczalnia ścieków Czajka, spalarnia, a najprawdopodobniej także stadion Legii (wkrótce rozstrzygnięcie).

Reklama

"Warszawa będzie w coraz trudniejszej sytuacji finansowo-gospodarczej. Prognozy dochodów stolicy w kolejnych latach nie są najlepsze, a ceny inwestycji idą w górę, więc musimy odpowiedzialnie myśleć o kolejnych rozpoczynanych budowach" - wyjaśnia Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Najkosztowniejsza decyzja to rezygnacja z odbudowy Pałacu Saskiego, Bruhla, kamienic przy ul. Królewskiej. W tym roku w budżecie zapisano na tę inwestycję 40 mln zł, do 2013 roku - ponad pół miliarda. Wypada prawie wszystko.

"Zostanie tylko ok. 15 mln zł. Tyle, ile potrzeba do zapłacenia za dotychczasowe prace przygotowawcze, i za to, co jest jeszcze do zrobienia na placu Piłsudskiego" - wyjaśnia wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. Trzeba tam jeszcze uporządkować XVIII i XIX-wieczne piwnice, odkryte w ramach przygotowań do odbudowy gmachu.

Z wieloletniego planu wypadnie też sporo inwestycji drogowych. Główne to trasa i most Krasińskiego. Ich koszt to blisko 330 mln zł. "Wykreślamy ten most z ciężkim sercem, ale musimy zbilansować wydatki na pierwszy most Północny, na który potrzebujemy przecież miliard złotych" - przyznaje wiceprezydent Wojciechowicz.

Z budżetu do 2012 r. wypada też 145 mln zł na fragment obwodnicy śródmiejskiej, przebudowę ul. Kasprowicza (50 mln zł), św. Wincentego (80 mln zł), Karowej (15 mln zł) czy tworzenie centrum zarządzania komunikacją (30 mln zł).

Ratusz wciąż liczy, czy będzie w stanie budować II linię metra. Centralny odcinek od ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego ma kosztować co najmniej 5,8 mld zł (taka jest najtańsza oferta w przetargu). Urzędnicy planowali na ten cel wydać połowę mniej. "Decyzja co do metra jeszcze wciąż nie zapadła. Ogłosimy ją w lipcu. I jeśli będzie pozytywna, wtedy zaproponujemy system finansowania. Jeśli nie będzie konieczności dalszych cięć" - stwierdza Jacek Wojciechowicz.