11-latek z poważnym urazem głowy trafił do szpitala po tym, jak 34-letni Dariusz M. uderzył go w głowę kijem bejsbolowym. Według lekarzy stan rannego chłopca jest stabilny i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według policji w piaskownicy na jednym z łódzkich osiedli dwaj chłopcy pokłócili się. 11-latek uderzył swojego 10-letniego kolegę w twarz. Chłopiec poskarżył się ojcu, a ten uderzył 11-letnie dziecko kijem w głowę. Chłopiec stracił przytomność. Pogotowie przewiozło go do szpitala.
Mężczyzna uciekł, ale policjanci szybko go zatrzymali. Policyjny pies odnalazł też kij, który sprawca porzucił. Prokuratura przedstawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa ze względu na siłę i miejsce uderzenia oraz stwierdzone u dziecka bardzo rozległe uszkodzenia głowy.
Podejrzany nie przyznaje się do winy; w prokuraturze utrzymywał, że uderzył dziecko przypadkowo. Grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia. 34-latek jest doskonale znany policji i w przeszłości był wielokrotnie notowany.