Jak już informowaliśmy wcześniej, Jarosław Kaczyński na spotkaniu z sympatykami mówił o obronności kraju i działaniach Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie. Prezes wspomnianej partii przy okazji odniósł się do Władysława Kosiniaka-Kamysza, obecnego ministra obrony.

Reklama

Kaczyński: Wy się śmiejecie, a to groźne zwierzę

- Trzeba się spieszyć. Rosjanie mogą być gotowi nawet w ciągu kilku lat do kolejnego ataku i my też musimy być gotowi. Co robi nowa władza? Nowa władza daje pana Kosiniaka-Kamysza. Można powiedzieć, szanowni państwo, tygrys. Wy się śmiejecie, a to groźne zwierzę - mówił.

- Wiecie, ile największy upolowany tygrys ważył? 485 kilogramów, prawie pół tony. Jakby tu wpadł, to nie daj Panie Boże, co by się działo. Czyli można powiedzieć, wybór bardzo celny. Tygrysy są groźne, ale czy tygryski są groźne? - pytał retorycznie Kaczyński.

Polityk nawiązał do jednego z wystąpień Pauliny Kosiniak-Kamysz, która to, zapowiadając wypowiedź męża podczas kampanii wyborczej w 2020 roku, krzyknęła z mównicy: "Chodź, tygrysie, scena jest twoja!".

Głos zabrał Kosiniak-Kamysz. "Audyt trwa"

Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do żartów Jarosława Kaczyńskiego na swoim profilu na portalu X (dawniej Twitter). "Panie prezesie Kaczyński, przyjmując ustawę o obronie Ojczyzny nie wdrożyliście 18 aktów wykonawczych, by mogła ona w pełni funkcjonować. Audyt trwa i z największą starannością opowiemy Panu, jaki bałagan zostawili Pana koledzy w zakresie obronności. Będzie ciekawie. Cierpliwości" - czytamy we wpisie.

Reklama

Odpowiedział mu Mariusz Błaszczak. "Ustawa o obronie Ojczyzny przewidywała 174 rozporządzenia wykonawcze, z czego 156 zostało wydanych. Pozostałe 18 czeka na Pana podpis. Gdyby zaczął Pan się zajmować sprawami Wojska Polskiego, a nie festynami Owsiaka i telefonem zaufania, już dawno zaczęłyby obowiązywać. Weźcie się w końcu do roboty" - napisał poseł PiS.