O śmierci Tomasza Komendy dowiedział się dziennikarz Grzegorz Głuszak, który od początku zajmował się jego sprawą.

Tomek zmarł z rana. Od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku choroby, z którą od dłuższego czasu walczył - powiedział Głuszak w TVN24.

Reklama

Wydawałoby się, że po tych 18 latach nareszcie mu się życie ułoży, tym bardziej, że sytuacja finansowa była w tym momencie korzystna ze względu na uzyskane przez niego odszkodowanie i zadośćuczynienie, ale w rzeczywistości los zgotował mu dalszy ciąg tragedii, która doprowadziła do jego śmierci - powiedział prof. Zbigniew Ćwiąkalski

Reklama

Wspomniał, że był to bardzo spokojny i sympatyczny człowiek. - Nie słyszałem, żeby on kiedykolwiek podniósł głos, chociaż z drugiej strony wiadomo było, że 18 lat w zakładzie karnym, w bardzo trudnych warunkach, w celach wieloosobowych, gdzie szczególnie źle go traktowano, spowodował jednak zmianę w jego osobowości i trudno było mu się przystosować do warunków życia na wolności - dodał prof. Ćwiąkalski.

Niesłusznie skazany

Tomasz Komenda w 2004 r. został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W 2018 roku został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach więzienia. Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. W maju 2018 r. Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.

Uniewinniony od wszystkich zarzutów

Reklama

Tomasz Komenda, kiedy został uniewinniony od wszystkich zarzutów, miał 41 lat. W 2021 r. sąd przyznał Komendzie łącznie ponad 12,8 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania.

Zbrodnia miłoszycka

W czerwcu 2018 r. zarzuty w sprawie zbrodni miłoszyckiej postawiono Ireneuszowi M. Pod koniec września 2018 r. został natomiast zatrzymany Norbert B. We wrześniu 2020 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał, że obaj oskarżeni są winni gwałtu ze szczególnym okrucieństwem, w wyniku którego zmarła 15-letnia Małgosia. Skazał obu mężczyzn na 25 lat więzienia. W grudniu 2021 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy wyrok z pierwszej instancji dla Ireneusza M. i wymierzył mu karę 25 lat więzienia, z kolei Norbertowi B. złagodził wyrok i wymierzył karę 15 lat więzienia.

Od tamtego wyroku kasacje złożyły wszystkie strony, a także ówczesny Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Prokurator Generalny domagał się surowszych kar dla obu skazanych - dożywocia i 25 lat pozbawienia wolności.

W październiku ubiegłego roku Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok 15 i 25 lat więzienia dla sprawców brutalnego zgwałcenia i zabójstwa 15-letniej Małgosi w Miłoszycach. Sąd oddalił przy tym kasacje obrony i oskarżenia. Prokurator zapewnił, że sprawa nie jest zamknięta, trwa ustalanie innych sprawców.

Niesłuszne aresztowanie

Prokuratura Okręgowa w Łodzi przez prawie sześć lat wyjaśniała, kto stoi za niesłusznym aresztowaniem i skazaniem Tomasza Komendy. Pod koniec grudnia ub.r. wydała postanowienie o umorzeniu postępowania w całości.

Sprawa zbrodni w Miłoszycach była jedną z najgłośniejszych polskich śledztw i procesów w ciągu ostatnich lat. Do zbrodni doszło w noc sylwestrową 1996/1997 r. Piętnastolatka bawiła się z koleżankami w dyskotece w Miłoszycach pod Wrocławiem. W pewnej chwili wyszła przed budynek. Kilkanaście godzin później znaleziono ją martwą, a wcześniej zgwałconą w szczególnie brutalny sposób na prywatnej posesji naprzeciwko dyskoteki. Zmarła wskutek wyziębienia organizmu i odniesionych ran.