Miesięcznica smoleńska
W piątek 10 maja obchodzona jest kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Po porannym nabożeństwie odprawionym w warszawskim kościele seminaryjnym politycy przeszli przed pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego, a następnie pod pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, gdzie złożono wieńce.
W uroczystości uczestniczyli, oprócz Jarosława Kaczyńskiego, Mateusz Morawiecki i Antoni Macierewicz oraz inni politycy PiS-u. Prezesowi partii towarzyszyła prywatna ochrona. Na miejscu obecne były również służby bezpieczeństwa, a wśród nich policyjni negocjatorzy.
Spięcie z udziałem Kaczyńskiego
Na uroczystości pojawili się też aktywiści, którzy sprzeciwiają się upolitycznianiu tragedii. Przynieśli transparenty z hasłami: "Kłamstwo smoleńskie"; "Nie ma nic wiecznego na placu Piłsudskiego"; "PiS sukcesem Rosji w Polsce".
Na placu Piłsudskiego rozległy się również okrzyki: "Oddaj wieniec"; "Kazałeś lądować"; "Zabieraj te schody kłamstwa smoleńskiego".
Gdy politycy PiS-u opuścili miejsce upamiętniające ofiary tragedii, aktywiści złożyli swój wieniec. W każdą miesięcznicę katastrofy smoleńskiej składają przed pomnikiem na placu Piłsudskiego wieniec o treści: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".
Prezes PiS ok. godz. 11 wrócił przed pomnik smoleński, skąd prawdopodobnie chciał zabrać kontrowersyjny wieniec. Na miejscu czekała na niego grupa osób oraz policyjny szpaler, który rozdzielił obie strony. Kaczyński po kilku minutach dyskusji zrezygnował i opuścił plac Piłsudskiego.