Informację o śmierci górnika przekazał podczas wieczornego briefingu prezes PGG Leszek Pietraszek.

Do silnego wstrząsu doszło 1150 m pod ziemią o godz. 8.16. W zagrożonym rejonie było 78 górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych. 17 trafiło do szpitali.

Reklama

Dramat w kopalni Rydułtowy. Jeden górnik odnaleziony, los drugiego nieznany

Pod ziemią przebywa jeszcze dwóch pracowników, przy czym jeden z nich został zlokalizowany w wyrobisku i w tej chwili odbywa się transport tego pracownika na powierzchnię. Natomiast co do lokalizacji tego drugiego pracownika nie mamy pewności - powiedział dziennikarzom prezes WUG. Pytany, w jakim stanie jest odnaleziony już górnik, odpowiedział, że musi zbadać go lekarz.

Jak dodał, w trakcie akcji były wykorzystane psy ratownicze, które dwa razy sygnalizowały potencjalne miejsce, w którym znajduje się drugi z poszukiwanych. Podobne wskazania dawał system lokalizacji stosowany przez ratowników górniczych, ale okazało się, że namierzony sygnał pochodził z lampy pracownika, który już wcześniej wyjechał na powierzchnię.