Adam Hofman tłumaczył, że wielokrotnie już nie zwracał uwagi na pojawiające się na jego temat doniesienia medialne, przede wszystkim te dotyczące stylu życia. Tym razem jednak zamierza tygodnik pozwać. Jak przekonywał, chodzi o to, że został posądzony o ciężkie przestępstwo, jakim jest molestowanie seksualne - tak jego zachowanie podsumowały działaczki z fundacji Feminoteka. Czytaj więcej >>>
- To jest właśnie manipulacja gazety, że o opinię na ten temat zwracają się do organizacji radykalnie feministycznej, która stoi z nami w jawnym ideowym i oczywistym konflikcie ideowym. Nic dziwnego, szukają każdej okazji, by mi dopiec - komentował Hofman. Utyskiwał jednocześnie, że teraz polityk nie ma już prawa do życia prywatnego.
Na argument, że zainteresowanie tabloidów i w ogóle mediów jego osobą może wynikać z epatowania pieniędzmi, odpowiedział: Dlaczego polityk Platformy ma prawo chodzić porządnie ubrany i to w dodatku świadczy o nim dobrze, a poseł PiS musi paradować w zgrzebnym worze?
Robert Mazurek wyliczył mu jednak osiem lat w Sejmie i w tym czasie osiem samochodów, w tym ostatni wart 135 tysięcy złotych, do tego płaszcz za 6 tysięcy złotych, a także imprezy na służbowych wyjazdach - przypomniano głośny "piąteczek" w Elblągu. Rzecznik PiS widzi to jednak inaczej - przekonywał, że zainteresowanie mediów wynika z roli, jaką odgrywa w kolejnych kampaniach.
- To miejsce, w którym jestem, czyli polityka, oraz skuteczność, czyli kolejne wygrywane kampanie, spowodowały, że się mną zajmują - stwierdził.